O krachu w rzepaku
Wahania na rynku ropy i olejów, przeceny kanadyjskiej canoli i coraz większa podaż nasion. Efektem obniżki notowań rzepaku na giełdzie w Paryżu i oczekiwanie producentów na konkretne odbicie w górę.
Nieco ponad 625 euro za tonę. Na tyle wyceniany jest dzisiaj rzepak na paryskiej giełdzie Matif. To poziom najniższy od września zeszłego roku. Na odwrót czekają nie tylko giełdowi gracze, ale i rolnicy. Jeszcze w czerwcu za tonę rzepaku w kraju, producenci otrzymywali nawet ponad 4 tysiące złotych. Do połowy lipca stawki spadły do 3150 złotych.
Dzisiaj jest jeszcze taniej. Najczęściej proponowana cena to 2850 złotych. W jakim kierunku pójdą stawki, będzie zależało od zbiorów i pogody. W części regionów np. na Lubelszczyźnie, rzepakowi mocno dokuczyła susza - nasiona są małe i słabiej zaolejone. Ale są i takie miejsca, gdzie plon już jest dosyć wysoki, tak jest w zachodniopomorskiem.
Z najnowszych prognoz Komisji Europejskiej wynika, że średni plon dla rzepaku w Polsce wyniesie nieco ponad 3 tony z hektara. To mniej niż średnia z ostatnich 5 lat, mniej niż w zeszłym roku i tylko nieznacznie mniej niż średni plon unijny. A ten powinien wynieść ponad 3 tony. Najwięcej nasion w tym roku wyprodukuje Irlandia (blisko 4,5 tony z hektara), najmniej Finlandia (niecałe 1,5 tony z hektara).
Źródło: Agrobiznes TVP
Powrót do aktualności