Ceny rzepaku biją rekordy

Wzrosty notowań kanadyjskiej canoli, oczekiwane większe zużycie oraz drożejące nieprzerwanie oleje spożywcze. To tylko kilka powodów dla których ceny rzepaku wzrosły do najwyższych od dwóch i pół roku poziomów.
Blisko 400 euro za tonę. Tyle teraz kosztuje rzepak na giełdzie w Paryżu w kontraktach na luty. Zdaniem analityków największym bodźcem do takich wzrostów są rekordowo wysokie ceny olejów, zwłaszcza palmowego, który zaraz po rzepakowym jest najważniejszym olejem spożywczym. Od połowy października olej ten zdrożał aż o jedną trzecią.
Nie bez znaczenia pozostały też podwyżki notowań canoli, wywołane gorszymi danymi o kanadyjskiej produkcji - ta ma być o ponad 9% mniejsza niż rok temu. Swoje dołożyła też sytuacja na unijnym rynku rzepaku. Najmniejszy od kilkunastu lat areał zasiewów i plony na poziomie niespełna 17 milionów ton, przy wysokim (przekraczającym 23 miliony ton) spożyciu, musi oznaczać większy import i wyższe ceny. A na te liczyli producenci, także w Polsce. I już wczoraj tona rzepaku kosztowała średnio 1660 złotych.
Bardzo dobra cena obowiązuje też przy podpisywaniu umów kontraktacyjnych na sierpień. Tona wyceniana jest na 1620 złotych.
Źródło: Agrobiznes TVP