Śruta rzepakowa w żywieniu niosek
123RF Zdjęcie Seryjne |
Większym problemem, jest jednak synapina, naturalnie występująca w nasionach rzepaku. Produktem jej rozkładu w organizmie kury, jest trimetyloamina (TMA). Związek ten, choć sam w sobie nietoksyczny i nieszkodliwy dla zwierząt, przedostając się do jaj nadaje im przykry rybizapach. Niektóre rasy kur, produkują w swoim organizmie enzym, rozkładający TMA do związków bezwonnych. Są to jednak najczęściej rasy znoszące jaja o jasnych skorupkach. W naszym kraju bardziej preferowane są jaja o barwie brązowej, pochodzące od niosek wywodzących się z rasy Rhode Island. Kury o tym genotypie nie produkują enzymu rozkładającego TMA, wskutek czego wysoki udział śruty rzepakowej w paszy, skutkuje u nich pogorszeniem właściwości jaj. Rozwiązaniem problemu, wydaje wyhodowana w 2006 roku rasa Lohman Brown. Kury te znoszą jaja o brązowym zabarwieniu skorupki, posiadają jednocześnie gen odpowiedzialny za produkcję enzymu rozkładającego TMA. Rasa ta od kilku lat dostępna jest również na rynku polskim.
Graniczny udział śruty rzepakowej w paszach dla niosek zdolnych do neutralizacji TMA, wynosi 10 proc. W przypadku kur nieposiadających tego genu, udział omawianego surowca jest niższy - nie powinien przekraczać 5 proc. Niezależnie od genotypu, śruta rzepakowa nie zastąpi więc całkowicie poekstrakcyjnej śruty sojowej. Jest jednak szansą, na pewne zmniejszenie kosztów paszy - a co za tym idzie poprawę opłacalności chowu. Pamiętajmy jednak, że wartość pokarmowa śruty rzepakowej, w zależności od zastosowanej partii może być zmienna. Dlatego też dobrze jest każdą partię surowca poddać analizie na zawartość podstawowych składników pokarmowych.
Źródło: farmer.pl za: BW
Powrót do aktualności