Ceny zbóż, notowania, aktualności

40 tys. tuczników do natychmiastowego odbioru

40 tys. tuczników do natychmiastowego odbioru

tuczniki w zagrodzie
123RF Zdjęcie Seryjne

W środę do woj. podlaskiego mają dotrzeć eksperci z KE, Federacji Rosyjskiej oraz Białorusi, by na miejscu zobaczyć, jak wyglądają prowadzone działania dotyczące zapobiegania ASF. W czwartek komisja ma być w Państwowym Instytucie Weterynarii w Puławach.

Zastępca głównego lekarza weterynarii Krzysztof Jażdżewski poinformował, że w środę minister rolnictwa wydał rozporządzenie, które pozwala na wywożenie trzody ze strefy buforowej np. do rzeźni czy warchlaków do tuczarni - za zgodą powiatowego lekarza weterynarii. Przepisy te pozwalają też na odstrzał dzików w strefie buforowej; tu również wymagana jest zgoda służb weterynaryjnych. Obowiązujące do tej pory przepisy lokalne zakazywały takich polowań.

Na spotkanie w Sokółce przybyło kilkuset rolników. Po rozmowach z ministrem mówili oni, że oczekiwali konkretów w sprawie pomocy dla producentów i przetwórców trzody, ale takich rozwiązań im nie przedstawiono. Rolnicy domagali się m.in., by zostały wyznaczone rzeźnie, które będą przyjmowały świnie. Bożena Jelska-Jaroś ze zrzeszenia producentów trzody w Podlaskiem mówiła, że żadna rzeźnia z regionie nie chce przyjmować świń z terenów zagrożonych ASF. Zakłady w regionie są w stanie - jej zdaniem - ubić 4 tys. świń tygodniowo, a tuczników do natychmiastowego odbioru jest 40 tys. u 150 hodowców. - Trzeba skupić polskie tuczniki nawet po 3 zł za kilogram. Rolnik powinien dostać dofinansowanie do tej kwoty - mówiła Jelska-Jaroś.

- Pieniądze muszą się znaleźć. I dla rolników, i dla zakładów mięsnych, bo jest panika w tej chwili - podkreślał prezes Podlaskiej Izby Rolniczej Grzegorz Leszczyński. Izba chce też m.in. redukcji dzików w całym kraju.

Stanisław Kalemba powiedział rolnikom, że jest za redukcją dzików w regionie, ale to sprawa pozostająca w gestii ministra środowiska. Krzysztof Jażdżewski tłumaczył, że taka redukcja "niczego nie wnosi", bo przyjdą w to miejsce inne dziki. Z danych Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku wynika, że na jej terenie (Podlaskie oraz część Warmii i Mazur) jest ok. 21 tys. dzików.

Po wykryciu w Polsce dwóch przypadków afrykańskiego pomoru świń (ASF) służby weterynaryjne wyznaczyły strefę buforową, obejmującą kilka powiatów w woj. podlaskim, lubelskim i mazowieckim, wzdłuż granicy z Białorusią. Na tym terenie zwierzęta muszą być m.in. trzymane w zamkniętych pomieszczeniach, a mięso nie może być eksportowane za granicę. Zgodnie z wymogami unijnymi mięso z takiej strefy musi być też specjalnie oznaczone.

Chorobę afrykańskiego pomoru świń pierwszy raz opisano w 1921 r. w Kenii. Do Europy, a konkretnie do Portugalii, wirus przywędrował w 1957 r. W Europie Wschodniej choroba ta pojawiła się w 2007 r. Jest trudna do zwalczania, nie ma na nią szczepionki. Choroba przenoszona jest przez dziki, które często przychodzą do zabudowań w poszukiwaniu pożywienia. Choroba nie jest groźna dla ludzi. Kalemba spotkał się w środę 26 lutegow Sokółce (Podlaskie) z rolnikami, samorządowcami i leśnikami, służbami weterynaryjnymi z rejonu, gdzie wykryto dwa pierwsze w Polsce przypadki afrykańskiego pomoru świń u padłych dzików.

Źródło: farmer.pl

Powrót do aktualności