Ceny zbóż, notowania, aktualności

Wirus w natarciu

Wirus w natarciu

Tragedii nie ma, ale sytuacja staje cię coraz bardziej poważna. W ciągu kilku dni potwierdzono w Polsce kilka nowych przypadków obecności wirusa A/H1N1. To co niepokoi służby weterynaryjne to ryzyko, że chorobą od człowieka mogą zarazić się zwierzęta.

Do tej pory w Polsce odnotowano 13 zachorowań na nową odmianę grypy typu A/H1N1. Na szczęście wygląda na to, że wszystkie przypadki nie stwarzają żadnego zagrożenia zarówno dla człowieka jak i zwierząt.

Krzysztof Jażdżewski, zastępca GLW: w ciągu weekendu odnotowaliśmy sześć nowych przypadków. Także ta dynamika nas tu trochę niepokoi. My oczywiście za każdym razem badamy, czy osoby, które zachorowały miały kontakt ze zwierzętami.

I za każdym razem na biurko szefa rosyjskiej inspekcji weterynaryjnej trafia raport o wynikach kontroli. To warunek utrzymania przez Moskwę eksportu wieprzowiny. Dzięki temu do Rosji w każdym tygodniu trafia około 200 ton mięsa. Skąd taka ostrożność?

Dowody wskazują, że człowiek może zakażać świnie. Polska Inspekcja Weterynaryjna dodaje jednak, że zwierzęta na grypę chorują praktycznie bezobjawowo, a co najważniejsze, wirus nie powoduje żadnych strat w stadzie.

Krzysztof Jażdżewski, zastępca GLW: nie wydaje się, żeby ta nowa grypa, czy nowy wariant wirusa H1N1 stanowiłby jakieś potencjalne zagrożenie dla świń. A w tym również dla człowieka w taki sposób, jak to się dzieje przy grypie H5N1 czyli grypie ptaków.

Ale te argumenty nie trafiają do białoruskich służb weterynaryjnych, które wciąż utrzymują embargo na nasze mięso. Niebawem do Polski przyjeżdżają białoruscy inspektorzy. Na nasz wniosek ponownie przeprowadzą kontrolę zakładów mięsnych. Białorusini sprawdzą, czy wykryte wcześniej uchybienia zostały usunięte. W połowie lipca szykuje się kolejna kontrola. Co najmniej kilkunastu zakładów starających się o wznowienie eksportu.

Janusz Rodziewicz, Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP: chyba nie robią tego dla samego faktu kontroli. Mamy nadzieję, że faktycznie ten rynek będzie. Wiemy, że rynek białoruski jest rynkiem, który rzeczywiście potrzebuje tego mięsa.

Także my potrzebujemy tego rynku. Tym bardziej, że handel z Ukrainą wciąż słabnie. Pogłębiający się tam kryzys gospodarczy powoduje niewypłacalność odbiorców. Do tego dochodzą wysokie ceny surowca oraz cła. Wszystko to razem skutecznie utrudnia sprzedaż.

Źródło: Agrobiznes, TVP1

Powrót do aktualności