Kto zapłaci za utylizację?
Najpóźniej w przyszłym tygodniu będzie rozwiązany problem płatności za odbiór padłych zwierząt przez zakłady utylizacyjne – obiecuje resort rolnictwa. Do tej pory koszty te pokrywała Agencja Restrukturyzacji. Od Nowego Roku za wszystko muszą płacić rolnicy i to nawet kilkaset złotych za sztukę.
Padła krowa to dla rolnika spory problem. Zgodnie z przepisami zwierzęciem musi się zająć profesjonalny zakład utylizacyjny. A to kosztuje nawet 800 złotych. Ponieważ na wsi nikt nie przestrzegał tych przepisów, a padłe sztuki były masowo grzebane w okolicznych lasach i na polach sprawą postanowił uregulować rząd. Wprowadzono dopłaty dzięki, którym rolnik nie ponosił żadnych opłat.
Zwierzęta odbierały firmy, którym transport i utylizację refundowała Agencje Restrukturyzacji. Ale od dwóch tygodni umowa między Agencją, a przedsiębiorcami nie obowiązuje. Nie została przedłużona na 2008 rok.
– W kraju są tysiące padłych sztuk, których zakłady utylizacyjne nie odbierają od tych, którzy nie chcą płacić – twierdzi Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych
Ile dokładnie nie wiadomo. Na razie zagrożenia nie ma z powodu niskich temperatur. Ale sprawa musi być jak najszybciej rozwiązana.
– W ciągu najbliższych kilku dni zostaną podpisane stosowne umowy pomiędzy Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa a firmami, które zajmują się utylizacją padłych zwierząt – zapowiada Kazimierz Plocke, wiceminister rolnictwa.
W nowych umowach zmienią się zasady wyceny padłych zwierząt odbieranych przez zakłady utylizacyjne. Agencja nie będzie płaciła jak do tej pory za kilometr transportu, ale od sztuki.
Padła krowa to dla rolnika spory problem. Zgodnie z przepisami zwierzęciem musi się zająć profesjonalny zakład utylizacyjny. A to kosztuje nawet 800 złotych. Ponieważ na wsi nikt nie przestrzegał tych przepisów, a padłe sztuki były masowo grzebane w okolicznych lasach i na polach sprawą postanowił uregulować rząd. Wprowadzono dopłaty dzięki, którym rolnik nie ponosił żadnych opłat.
Zwierzęta odbierały firmy, którym transport i utylizację refundowała Agencje Restrukturyzacji. Ale od dwóch tygodni umowa między Agencją, a przedsiębiorcami nie obowiązuje. Nie została przedłużona na 2008 rok.
– W kraju są tysiące padłych sztuk, których zakłady utylizacyjne nie odbierają od tych, którzy nie chcą płacić – twierdzi Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych
Ile dokładnie nie wiadomo. Na razie zagrożenia nie ma z powodu niskich temperatur. Ale sprawa musi być jak najszybciej rozwiązana.
– W ciągu najbliższych kilku dni zostaną podpisane stosowne umowy pomiędzy Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa a firmami, które zajmują się utylizacją padłych zwierząt – zapowiada Kazimierz Plocke, wiceminister rolnictwa.
W nowych umowach zmienią się zasady wyceny padłych zwierząt odbieranych przez zakłady utylizacyjne. Agencja nie będzie płaciła jak do tej pory za kilometr transportu, ale od sztuki.
Źródło: Agrobiznes, TVP1
Powrót do aktualności