Fermy poczekają na odszkodowania
Hodowcy drobiu na fermach, gdzie wykryto ptasią grypę, będą musieli poczekać na odszkodowania. Winna jest temu biurokracja i... Święta. Z przyczyn proceduralnych wypłaty mogą się opóźnić nawet o kilka tygodni.
Poszkodowani rolnicy powinni niezwłocznie otrzymać pieniądze. Niestety, okres świąteczno-noworoczny powoduje, że hodowcy drobiu będą czekać na odszkodowanie nieco dłużej – pisze Monika Kaczyńska.
– Czas oczekiwania na odszkodowanie nie powinien być nawet dłuższy niż dwa, trzy tygodnie – informuje dr Andrzej Żarnecki, wojewódzki lekarz weterynarii Wielkopolski.
Cała procedura jest dosyć długotrwała. Gdy zostanie wykryte ognisko ptasiej grypy, powiatowy lekarz weterynarii decyduje, co rolnik musi zrobić, by zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby. Z reguły nakazuje wybicie stada, utylizację martwych ptaków i likwidację pasz. Czasem konieczne jest zniszczenie sprzętu służącego do bezpośredniej obsługi drobiu.
Po wykonaniu zaleceń powiatowego lekarza weterynarii zbiera się komisja wyceniająca straty: weterynarz, rzeczoznawcy i przedstawiciele samorządów rolniczych.
Do tej pory w Polsce wykryto pięć ognisk ptasiej grypy. Sytuacja jest cały czas monitorowana. Na fermach i w zakładach ubojowych i paszowych wyłożono maty dezynfekcyjne oraz ograniczono dostęp do nich osób postronnych. Obsługa ferm i zakładów pracuje w maskach i kombinezonach.
Poszkodowani rolnicy powinni niezwłocznie otrzymać pieniądze. Niestety, okres świąteczno-noworoczny powoduje, że hodowcy drobiu będą czekać na odszkodowanie nieco dłużej – pisze Monika Kaczyńska.
– Czas oczekiwania na odszkodowanie nie powinien być nawet dłuższy niż dwa, trzy tygodnie – informuje dr Andrzej Żarnecki, wojewódzki lekarz weterynarii Wielkopolski.
Cała procedura jest dosyć długotrwała. Gdy zostanie wykryte ognisko ptasiej grypy, powiatowy lekarz weterynarii decyduje, co rolnik musi zrobić, by zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby. Z reguły nakazuje wybicie stada, utylizację martwych ptaków i likwidację pasz. Czasem konieczne jest zniszczenie sprzętu służącego do bezpośredniej obsługi drobiu.
Po wykonaniu zaleceń powiatowego lekarza weterynarii zbiera się komisja wyceniająca straty: weterynarz, rzeczoznawcy i przedstawiciele samorządów rolniczych.
Do tej pory w Polsce wykryto pięć ognisk ptasiej grypy. Sytuacja jest cały czas monitorowana. Na fermach i w zakładach ubojowych i paszowych wyłożono maty dezynfekcyjne oraz ograniczono dostęp do nich osób postronnych. Obsługa ferm i zakładów pracuje w maskach i kombinezonach.
Źródło: farmer.pl
Powrót do aktualności