
Przyczyną rosnącego nacisku na polskich producentów jest paradoksalnie ich sukces
![]() |
123RF Zdjęcie Seryjne |
Kolejne pod tym względem antyimportowych restrykcji są Niemcy oraz Hiszpania oraz w mniejszym stopniu Wielka Brytania i Słowacja. Nasi eksporterzy nie dostrzegają za to problemów w Belgii, Bułgarii, Chorwacji, Estonii, Grecji, Portugalii i Rumunii.
„Ten raport jest bardzo alarmujący. Tym bardziej, że te złe przykłady zaczynają się rozprzestrzeniać na inne kraje członkowskie” – mówił podczas konferencji członek komisji ochrony środowiska, zdrowia publicznego i bezpieczeństwa żywności PE Andrzej Grzyb (PSL, Europejska Partia Ludowa).
Przedstawiciele producentów nie kryją, że ich celem jest doprowadzenie do dyskusji na ten temat w całym europarlamencie, by problem ten dostrzegli też deputowani z innych krajów. Wówczas zwiększyłaby się szansa na wspólne stanowisko PE w tej sprawie, który mógłby np. w formie rezolucji wywrzeć presję na Komisję Europejską, by ta przyjrzała się bliżej tej sprawie.
„Brak reakcji ze strony Brukseli (na przejawy protekcjonizmu – PAP) może spowodować falę podobnych działań ze strony innych państw” – ostrzegał Łukasz Dominiak z Krajowej Rady Drobiarstwa.
Polska jest obecnie siódmym największym eksporterem żywności w UE, wyprzedzając od 2008 roku m.in. Wielką Brytanię i Danię.
Źródło: Portal Spożywczy za: PAP