Ceny zbóż, notowania, aktualności

Zatrzymane uprawy modyfikowanej kukurydzy

Zatrzymane uprawy modyfikowanej kukurydzy

W ubiegłym roku pola upraw genetycznie modyfikowanych (GMO) w Polsce nie wzrosły - ocenia Polski Związek Producentów Kukurydzy. Według jego szacunków rolnicy zasiali w ubiegłym roku kukurydzę MON 810 - jedyną zmodyfikowaną odmianę dopuszczoną do uprawiania w Unii Europejskiej - na łącznej powierzchni 3 tys. hektarów.

Kukurydza MON 810 wprowadzona na rynek przez Monsanto robiła furorę w 2008 r., kiedy jej uprawy w Polsce zwiększyły się dziesięciokrotnie. Producenci rolni masowo kupowali nasiona tego odpornego na szkodniki zboża za granicą, obchodząc zakaz sprzedaży genetycznie modyfikowanego materiału siewnego, jaki obowiązuje w Polsce. Teraz jednak boją się tak postępować. Nowa ustawa o GMO, nad którą prace w przyszłym miesiącu rozpocznie Sejm, ureguluje także wysiewanie nasion GMO na pola. Rolnicy będą musieli zdobyć szereg pozwoleń, jeśli będą chcieli uprawiać zboże GMO.

Zdaniem ekspertów na decyzjach rolników o niezwiększaniu powierzchni upraw zaważyła także sytuacja ekonomiczna. - Po dobrych wynikach uprawy kukurydzy w 2007 r. i zwiększeniu powierzchni w 2008, w 2009 roku na skutek stagnacji na rynku i spadku cen wielu rolników ograniczyło zasiewy - ocenia prof. Tadeusz Michalski, prezes PZPK.

O słabej ekonomicznie sytuacji polskich gospodarstw świadczą dane o plonach z ostatnich dziesięciu lat. Według obliczeń Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej średnie plony zbóż w ostatniej dekadzie nie poprawiły się i były uzależnione głównie od warunków pogodowych.

- Przy słabych glebach, jakie dominują w kraju, i niskim zużyciu środków chemicznych i nawozów wysokość plonów nie rośnie. Dlatego przy braku większych zmian nakładów, średni wynik polskich plonów prawdopodobnie nigdy nie będzie taki, jak np. w Niemczech - ocenia Wiesław Łopaciuk z IERiGŻ.

Zdaniem ekspertów odmiany GMO będą dla polskich rolników atrakcyjne, bo zapewniają wyższe plony i niższe wydatki na pielęgnację. W opinii prof. Tadeusza Michalskiego zainteresowanie rolników GMO rośnie, bo przy ogólnym zmniejszeniu powierzchni upraw kukurydzy w ubiegłym roku areał modyfikowanej genetycznie kukurydzy nie zmienił się.

Źródło: Rzeczpospolita

Powrót do aktualności