Minął boom na polską wołowinę
Szał na wołowinę dawno już minął, a wysokie ceny odstraszają zachodnich kontrahentów. Handlowcy z Niemiec, czy Włoch wrócili do swoich wcześniejszych dostawców. Teraz na naszych giełdach towarowych pojawiają się oferty niemieckiego mięsa w podobnej cenie, co krajowe.
Eksperci obawiają się, że niekorzystne efekty boomu na polskie bydło odczujemy dopiero w przyszłym roku. Zanim rolnicy odbudują stada, podaż na rynku będzie znikoma. Już teraz zakłady przetwórcze nie chcą płacić tak wysokiej ceny za II gatunki mięs, które wykorzystywane są, jako dodatki do wędlin. Zastępują je drobiem lub elementami wieprzowymi.
Eksperci rynku mięsnego boją się prognozować, jak w przyszłości będzie wyglądał handel wołowiną. Jeśli ceny nie spadną, eksport na zachód nie będzie miał racji bytu. A na obniżkę cen na razie trudno liczyć, bo podaż mięsa jest mała.
W okresie przedświątecznym ceny wołowiny raczej nie powinny wzrosnąć, bo krajowe zapotrzebowanie nie jest duże. Zakłady mięsne ograniczają zakup nawet tych gorszych gatunków lub korzystają ze swoich zapasów.
Eksperci obawiają się, że niekorzystne efekty boomu na polskie bydło odczujemy dopiero w przyszłym roku. Zanim rolnicy odbudują stada, podaż na rynku będzie znikoma. Już teraz zakłady przetwórcze nie chcą płacić tak wysokiej ceny za II gatunki mięs, które wykorzystywane są, jako dodatki do wędlin. Zastępują je drobiem lub elementami wieprzowymi.
Eksperci rynku mięsnego boją się prognozować, jak w przyszłości będzie wyglądał handel wołowiną. Jeśli ceny nie spadną, eksport na zachód nie będzie miał racji bytu. A na obniżkę cen na razie trudno liczyć, bo podaż mięsa jest mała.
W okresie przedświątecznym ceny wołowiny raczej nie powinny wzrosnąć, bo krajowe zapotrzebowanie nie jest duże. Zakłady mięsne ograniczają zakup nawet tych gorszych gatunków lub korzystają ze swoich zapasów.
Źródło: Agrobiznes, TVP1
Powrót do aktualności