Polscy rolnicy oszukują UE
Ponad 15 proc. skontrolowanych gospodarstw rolnych podało wyższą od stanu faktycznego powierzchnię upraw.
Kontrola przeprowadzona przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa od lipca do września miała zweryfikować informacje rolników. Bez weryfikacji nie można bowiem wypłacić pieniędzy z UE. A to, ile rolnicy dostaną – dopłata na jeden hektar to w większości przypadków około 500 zł – zależy właśnie od powierzchni upraw.
Wyniki kontroli oznaczają, że w przyszłym roku nieco więcej gospodarstw zostanie poddanych kontroli – takie jest prawo unijne. Jednak ponieważ większość pomyłek jest niewielka, kontrola zostanie zwiększona tylko w tych powiatach, gdzie rolnicy zawyżali powierzchnie upraw o 20 proc. powierzchni.
Jak powiedziała nam rzeczniczka ARiMR Iwona Musiał, unijni audytorzy uznali, że sytuacja w Polsce „nie jest zła”. Dla porównania – w Czechach ok. 30 proc. gospodarstw zawyżyło swoją powierzchnię w stosunku do rzeczywistej.
Najwięcej nieprawidłowości kontrolerzy Agencji wykryli w woj. pomorskim i zachodniopomorskim. Co czwarta deklaracja była tam błędna. Najmniej pomyłek, około 10 proc., było w woj. małopolskim i podlaskim.
Gospodarstwa, w których różnica pomiędzy zadeklarowaną powierzchnią gruntów a stanem faktycznym wynosiła między 3 a 30 proc., zostaną ukarane finansowo – płatność zostanie zmniejszona o dwukrotność różnicy między stanem rzeczywistym a zadeklarowanym. Tam, gdzie różnica wynosi między 30 a 50 proc., rolnicy nie dostaną w tym roku dopłaty.
Źródło: Gazeta Wyborcza