Ceny zbóż, notowania, aktualności

Ostrzeżenie dla producentów tuczników

Ostrzeżenie dla producentów tuczników
Zakłady mięsne zaczynają bronić się przed skokami cen żywca. Po raz pierwszy w Kujawsko-Pomorskiem zakłady podpisały umowy z fermami. To w nich będą hodować swoje świnie. W minionym tygodniu rolnicy dostarczający tuczniki do Zakładów Mięsnych MAT w Czerniewicach domagali się 5 złotych 30 groszy za kilogram żywca. - Nie zgodziliśmy się na tak wysoką cenę - mówi Marek Langowski , dyrektor czerniewickich zakładów. - Powiedzieliśmy rolnikom, że więcej niż 5 złotych i 5 groszy płacić nie możemy. Efekt wysokich cen jest taki, że w ciągu tygodnia ubiliśmy o tysiąc sztuk mniej.

Żywiec z Niemiec

Zakłady przetwórcze nie chcą dopłacać do produkcji, więc coraz więcej wędlin powstaje z tańszego, mrożonego mięsa (skupionego rok temu przez Agencję Rynku Rolnego), albo z mięsa pochodzącego z Danii, a nawet z Niemiec (do niedawna kierunek handlu żywcem był odwrotny).

 - Próg opłacalności, który gwarantuje zyski zarówno zakładom mięsnym, jak i rolnikom wynosi 4,50-4,60 zł - uważa Langowski. - Nie możemy być uzależnieni od ciągłych wahań cenowych, więc zaczęliśmy wstawiać swoje świnie do rolników. To eksperyment, ale jesteśmy już zdeterminowani. Jeśli próba się powiedzie, wstawimy więcej świń.

Zakłady porozumiały się z dwoma dużymi producentami z województw: kujawsko-pomorskiego i pomorskiego. W każdym z tych gospodarstw produkowanych będzie po 800 tuczników ras: PIC i polska biała zwisłoucha. - Warchlaki są nasze - mówi Langowski. - Damy też pasze, którymi zwierzęta muszą być skarmiane w ściśle ustalony sposób.

Dla spokoju

Być może jeszcze w tym roku, a najpóźniej w pierwszym półroczu przyszłego, w podobny sposób warchlaki wstawiać będą też Zakłady Mięsne "Polmeat" w Brodnicy. - Pozwoli nam to na spokojniejsze funkcjonowanie firmy - twierdzi Henryk Cieśliński, prezes brodnickich zakładów.

 - Jest to ostrzeżenie dla rolników, którzy żądają zbyt wysokich cen - twierdzi Langowski. - Zdaję sobie sprawę, że wina leży też po stronie zakładów mięsnych, które konkurując między sobą, żeby pozyskać żywiec, zawyżają ceny.

Złe wieści

 - To niedobra informacja dla gospodarzy - uważa Jan K. Ardanowski, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych i producent trzody chlewnej. - Produkowanie żywca przez zakłady mięsne, nawet w systemie nakładczym, jest efektem braku kooperacji. Rolnicy powinni być związani z zakładami umowami kontraktacyjnymi na rozsądnych zasadach.

Czerniewickie zakłady 85 procent żywca powinny kupować od gospodarzy, z którymi podpisały umowy kontraktacyjne. Niestety w czasie, gdy tuczników brakuje, a ceny są wysokie, niektórzy rolnicy zapominają o zobowiązaniach i sprzedają świnie tam, gdzie płacą im najwięcej.

Źródło: Gazeta Pomorska

Powrót do aktualności