Ceny zbóż, notowania, aktualności

Spadek sprzedaży mięsa do Rosji ma być krótkotrwały

Spadek sprzedaży mięsa do Rosji ma być krótkotrwały
Od początku roku spada eksport polskich produktów spożywczych do Rosji. Wznowienie eksportu mięsa, który po maju br. ustał niemal całkowicie, jest możliwe przed październikiem br. dzięki kontrolom polskich zakładów mięsnych, mleczarskich i rybnych, które rosyjscy weterynarze rozpoczną w ciągu najbliższego tygodnia.

W najbliższych latach raczej nie dojdzie do spadku eksportu unijnych produktów rolno-spożywczych do Federacji Rosyjskiej.

 - Do wyjazdu do Polski nasze ministerstwo rolnictwa wytypowało 6 lekarzy weterynarii. Wizytację w polskich zakładach mięsnych rozpoczną w najbliższych dniach. Kontrola jest niezbędna dla potwierdzenia, że zakłady spełniają unijne i rosyjskie normy weterynaryjne, gdyż tylko wtedy mają prawo do eksportu na rosyjski rynek - mówi Włodzimierz Nazarow, radca handlowy Ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie.

Normy rosyjskie jak unijne

 - Kontrola może się rozpocząć przed 10 lipca, za jej koordynację odpowiada Główna Inspekcja Weterynarii. W pierwszej turze sprawdzonych będzie 90 największych eksporterów mięsa, w drugiej - pozostali przetwórcy mięsa, mleka i ryb zainteresowani posiadaniem uprawnień eksportowych do Rosji - zapowiada Jacek Leonkiewicz, doradca głównego lekarza weterynarii kraju Piotra Kołodzieja. Informacje na temat rosyjskich norm posiadają już wojewódzcy lekarze weterynarii, którzy zapoznają z nimi zakłady. Normy rosyjskie nie odbiegają od unijnych. Pozostaje jednak niepewność, czy rzeczywiście rosyjscy weterynarze będą respektowali przepisy, gdyż w poprzednich latach ich kontroli nie przeszły firmy, które posiadały HACCP (kontrola punktów krytycznych), ISO (system zarządzania przez jakość) oraz pozwolenia eksportowe do UE, USA i Kanady. Jak poinformował wczoraj w Sejmie minister rolnictwa Wojciech Olejniczak, z 1,7 tys. polskich zakładów, które posiadają unijne certyfikaty, ok. 400 dobrowolnie zgodziło się poddać kontroli rosyjskiej, chcą bowiem eksportować swe wyroby do Rosji. Jego zdaniem Rosjanie mają prawo sprawdzić, w jakich warunkach produkowany jest towar, który chcą sprowadzić na swój rynek. Minister podkreślił, że rosyjscy kontrolerzy będą sprawdzali wszystkie unijne zakłady, które zamierzają eksportować na ich rynek produkty spożywcze.

Większy import

Według danych rosyjskiego ministerstwa rolnictwa w 2003 r. Rosja na import żywności wydała 11,2 mld USD wobec 10,3 mld USD rok wcześniej. Z Polski w 2003 r. Rosja kupiła żywność za 357,8 mln USD wobec 279,3 mln USD rok wcześniej, a w br. powinno to być 430-450 mln USD. Wcześniej planowano przekroczenie 500 mln USD, ale ze względu na brak uzgodnień między Komisją Europejską a Rosją prognozy trzeba było zweryfikować. Spadła zwłaszcza sprzedaż mięsa, którego w 2003 r. rosyjscy odbiorcy zakupili w Polsce za 84,8 mln USD, podczas gdy w I kw. br. tylko za 12,9 mln USD wobec 23,4 mln euro wykazanych rok wcześniej. W czerwcu br. eksport polskiego mięsa do Rosji ustał całkowicie.

Rosja potrzebuje importowanego mięsa, gdyż wzrasta jego konsumpcja (o 4,1 proc. w 2003 r.) przy spadku produkcji lokalnej. Według danych rosyjskiego ministerstwa w I kw. br. w porównaniu do tego okresu w 2003 r. zanotowano 10-proc. spadek w hodowli bydła (krów o 92 proc.), 87 proc. dla trzody chlewnej i po 98 proc. dla drobiu i owiec.

Pozycja Polski na tle innych państw jest korzystna, gdyż po 2 miesiącach br. ogólny import mięsa spoza WNP do Rosji spadł o 70,9 proc., z WNP o niemal 50 proc,. a z naszego kraju mniej niż o 40 proc. - Polska jest w lepszej sytuacji niż pozostałe kraje unijne - podkreśla Nikołaj Iwanowicz Zachmatow, radca handlowy Ambasady Federacji Rosji w Polsce.

Adam Dobrowolski, współwłaściciel Zakładów Mięsnych Dobrowolscy

Zgłosiliśmy zakład do kontroli przez rosyjskich lekarzy weterynarii, gdyż chcemy eksportować na ten rynek, uważany za jeden z największych w świecie, chłonny i stabilizujący się. Nie boimy się kontroli, gdyż mamy wszelkie uprawnienia unijne dla uboju, rozbioru i produkcji. Wdrożyliśmy system informatyczny kontroli przepływu surowca, a to oznacza, że potrafimy powiedzieć, kto był hodowcą i jakie stosował pasze. W handlu z Rosją zrezygnowaliśmy z usług pośredników. Eksportem zajmie się dział obsługujący inne rynki. Zależy nam na właściwym doborze produktów wysoko przetworzonych i odbiorców na rosyjskim rynku. Dlatego zleciliśmy zbadanie pojemności i trendów rynkowych. Liczymy się z wydatkami na dotarcie do odbiorców w Rosji i promocję naszych produktów.

Źródło: Rzeczpospolita

Powrót do aktualności