Nasz drób pojedzie do Tajlandii?
Na giełdach towarowych pojawiają się pierwsze firmy, które chcą kupić duże ilości drobiu i wysłać je do Tajlandii czy Chin. W grę może wchodzić także wieprzowina, bo jej ceny w Tajlandii wzrosły na skutek ptasiej grypy aż dwukrotnie.
Natomiast Rumunia i Bułgaria poszukują polskich ćwiartek z kurczaków. Za kilogram chcą jednak płacić grubo poniżej 4 zł, a towar w takiej cenie trudno znaleźć na rynku. Poszukiwane są elementy z indyka, do Polski docierają angielskie, holenderskie i duńskie, ale ceny są zbyt wysokie.
Tanieją za to filety z piersi. Teraz kilogram można kupić już poniżej 10 zł.
Ukraińcy gotowi są kupować duże ilości chłodzonych ćwierci wołowych z dorosłego bydła, ale o ten towar trudno. Na dodatek wschodni klienci wolą handlować bez dokumentów, a to dla wielu naszych firm bariera nie do przejścia.
Natomiast Rumunia i Bułgaria poszukują polskich ćwiartek z kurczaków. Za kilogram chcą jednak płacić grubo poniżej 4 zł, a towar w takiej cenie trudno znaleźć na rynku. Poszukiwane są elementy z indyka, do Polski docierają angielskie, holenderskie i duńskie, ale ceny są zbyt wysokie.
Tanieją za to filety z piersi. Teraz kilogram można kupić już poniżej 10 zł.
Ukraińcy gotowi są kupować duże ilości chłodzonych ćwierci wołowych z dorosłego bydła, ale o ten towar trudno. Na dodatek wschodni klienci wolą handlować bez dokumentów, a to dla wielu naszych firm bariera nie do przejścia.
Źródło: Agrobiznes, TVP1
Powrót do aktualności