Ceny zbóż są nadal wysokie
Na rynku zbóż podaż nieco wzrosła, ale poziom cen jest nadal bardzo wysoki. Ruch na giełdach handlujących ziarnem, jak zwykle przed świętami, maleje.
Piotr Beśka z Eternus Brokers określa obecną równowagę na rynku zbóż jako mało trwałą. Przechowalnie obserwują przede wszystkim notowania na Warszawskiej Giełdzie Towarowej, gdzie w tym tygodniu uzyskano za pszenicę cenę nawet 705 zł za t, a za żyto - 520 zł t. Tak wysokie notowania wzmacniają oczekiwania na jeszcze wyższe ceny w przyszłości. Dostawcy redukują więc podaż, a ofert tańszych jest coraz mniej.
Tymczasem kupujący szukają przede wszystkim okazji, czyli zboża w cenie poniżej przeciętnej, a z większymi zakupami wstrzymują się do stycznia.
Mimo zapowiadanego importu na razie nie ma konkurencji ze strony zbóż zagranicznych. ARR nie ma natomiast wystarczających zapasów, aby uspokoić rynek. Wszystko to powoduje, że ci, którzy zboże mają, nie wahają się żądać bardzo wysokich cen, przekraczających w przypadku pszenicy 700 zł t. Tak będzie prawdopodobnie dopóty, dopóki nie wejdą na rynek dostawy z importu.
W minionym tygodniu przestały rosnąć ceny kukurydzy. Ziarno to dostępne jest na giełdach poniżej 600 zł za t.
Bardziej poszukiwane jest ostatnio żyto, ale oferta tego zboża jest mała. Dlatego wystawiający bez trudu uzyskują 520 zł za tonę tego zboża.
Drożeją inne składniki pasz, przede wszystkim otręby z importu. Do tych cen dostosowują swoje ceny krajowe młyny. Sporo jest na giełdach śruty słonecznikowej. Jej ceny w zależności od zawartości białka wahają się na granicy południowej lub wschodniej od 420 do 680 zł t.
Piotr Beśka z Eternus Brokers określa obecną równowagę na rynku zbóż jako mało trwałą. Przechowalnie obserwują przede wszystkim notowania na Warszawskiej Giełdzie Towarowej, gdzie w tym tygodniu uzyskano za pszenicę cenę nawet 705 zł za t, a za żyto - 520 zł t. Tak wysokie notowania wzmacniają oczekiwania na jeszcze wyższe ceny w przyszłości. Dostawcy redukują więc podaż, a ofert tańszych jest coraz mniej.
Tymczasem kupujący szukają przede wszystkim okazji, czyli zboża w cenie poniżej przeciętnej, a z większymi zakupami wstrzymują się do stycznia.
Mimo zapowiadanego importu na razie nie ma konkurencji ze strony zbóż zagranicznych. ARR nie ma natomiast wystarczających zapasów, aby uspokoić rynek. Wszystko to powoduje, że ci, którzy zboże mają, nie wahają się żądać bardzo wysokich cen, przekraczających w przypadku pszenicy 700 zł t. Tak będzie prawdopodobnie dopóty, dopóki nie wejdą na rynek dostawy z importu.
W minionym tygodniu przestały rosnąć ceny kukurydzy. Ziarno to dostępne jest na giełdach poniżej 600 zł za t.
Bardziej poszukiwane jest ostatnio żyto, ale oferta tego zboża jest mała. Dlatego wystawiający bez trudu uzyskują 520 zł za tonę tego zboża.
Drożeją inne składniki pasz, przede wszystkim otręby z importu. Do tych cen dostosowują swoje ceny krajowe młyny. Sporo jest na giełdach śruty słonecznikowej. Jej ceny w zależności od zawartości białka wahają się na granicy południowej lub wschodniej od 420 do 680 zł t.
Źródło: Rzeczpospolita
Powrót do aktualności