Ceny zbóż, notowania, aktualności

Majowe kłopoty zakładów mięsnych i mleczarni

Majowe kłopoty zakładów mięsnych i mleczarni
Po 1 maja 2004 z rynku zniknie ponad półtora tysiąca zakładów mięsnych oraz mleczarni, które nie zdążą się do dostosować do unijnych norm sanitarno-weterynaryjnych. To dobra informacja dla konsumentów dużo gorsza dla rolników, których czekają spore kłopoty.

Najgorzej przygotowana do integracji z Unią Europejska jest branża mięsna. Szacuje się, że z modernizacją nie zdąży 1500 ubojni i zakładów przetwórstwa mięsa. W większości właściciele tych firm sami zdecydowali, że nie podejmą się kosztowanego przystosowania zakładów do unijnych standardów. Tym samym zgodzili się na to, że pierwszy dzień członkostwa Polski w Unii Europejskiej będzie ostatnim dniem ich funkcjonowania na rynku. Zdaniem przedstawicieli branży taka sytuacja jest korzystna dla konsumentów.

 - Nie ma wątpliwości, że pożytek z naszej integracji z UE to bardziej rygorystyczne egzekwowanie prawa sanitarnego, weterynaryjnego, a w konsekwencji jeszcze większa ochrona zdrowia konsumenta - mówi Stanisław Zięba z Polskiego Związku Producentów, Eksporterów i Importerów Mięsa.

Konsumenci nie muszą się obawiać, że na rynku zabraknie ich ulubionych wędlin lub kiełbas. Z danych resortu rolnictwa wynika, bowiem, że obecne moce przerobowe branży mięsnej są wykorzystywane zaledwie w 40 proc. Podobnie rzecz wygląda w przypadku artykułów mleczarskich, których także nie zabraknie. Jednak wielkie zamykanie zakładów przetwarzających żywność, jakie czeka nas już w maju, oznacza, spore kłopoty dla rolników.

Dla rolnika zamknięcie mleczarni lub ubojni to przede wszystkim kłopot ze znalezieniem nowego nabywcy na mleko lub mięso. Bardzo często będzie to oznaczać, że do nowego kontrahenta rolnik będzie musiał jeździć wiele kilometrów, a to automatycznie podniesie koszty produkcji.

Źródło: Agrobiznes, TVP1

Powrót do aktualności