Ceny zbóż, notowania, aktualności

„Okrągły stół” na temat reformy Wspólnej Polityki Rolnej UE

„Okrągły stół” na temat reformy Wspólnej Polityki Rolnej UE
Po obecnej reformie Wspólnej Polityki Rolnej UE rolnik będzie jej "kluczem", musi on być ściśle powiązany z rynkiem, natomiast Unia ze swojego budżetu więcej pieniędzy przeznaczy na rozwój wsi - poinformował podczas wczorajszego "okrągłego stołu" w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jose Manuel Silva Rodriguez z Komisji Europejskiej.

Polscy uczestnicy spotkania nie byli jednak usatysfakcjonowani dość w sumie "okrągłymi" tezami Rodrigueza. Wspólna Polityka Rolna UE zostanie mocno uproszczona - twierdził Rodriguez.

 - Po reformie rolnik nie może produkować na magazyn, licząc, że Unia wykupi jego produkty w ramach interwencji, ale musi się kierować rzeczywistym zapotrzebowaniem rynku. Ponadto jego produkcja nie powinna przynosić szkód środowisku, a produkty z jego gospodarstwa powinny spełniać normy stawiane zdrowej żywności.

 - Reforma Wspólnej Polityki Rolnej mocno polskich rolników zaskoczyła - powiedział były wicepremier i minister rolnictwa Roman Jagieliński. - Oznacza ona ograniczenie dopływu kapitału do polskich gospodarstw rolnych i zmniejszenie ich konkurencyjności.

 - Dlaczego obecna reforma, przewidziana przecież na lata 2007 - 2013, została ustalona na ponad trzy lata wcześniej? - pytał dr Janusz Rowiński z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. - Czy nie chodziło o to, by w dyskusji nad założeniami reformy nie brały udziału kraje kandydujące do Unii?

W krytyce założeń reformy wszystkich "przebił" przewodniczący Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, a zarazem wiceprezydent unijnej organizacji zrzeszającej związki rolników (COPA), Władysław Serafin: - Celem tej reformy - powiedział - jest zlikwidowanie produkcji rolnej w Polsce.

Dowodem na to jest zapowiedź zaniechania interwencji na rynku żyta, a także zbyt wysokie wymagania, jakie stawia się polskim rzeźniom i masarniom oraz polskim mleczarniom, które w zdecydowanej większości nie będą mogły ich spełnić.

W Polsce - dodał - jest 2 mln gospodarstw rolnych i wszystkie są potrzebne, bo nawet gospodarstwo 3-hektarowe jest rynkowe.

Rodriguez uznał tę wypowiedź za "apokaliptyczną wizję polskiego rolnictwa", nie znajdującą jakiegokolwiek potwierdzenia w faktach. Żądanie renegocjacji uznał za całkowicie błędne. Reforma - dodał Rodriguez - nie jest skierowana przeciw polskiemu rolnictwu, a nawet wychodzi mu naprzeciw.

Gdyż to Unia Europejska decyduje się na taki sam model pomocy dla rolnictwa, jaki w toku negocjacji wybrała Polska. Także wiceminister rolnictwa Jerzy Plewa uspokoił uczestników spotkania, że nasz kraj nie straci niczego z tego, co już wynegocjował.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Powrót do aktualności