Ceny zbóż, notowania, aktualności

Odważni, którzy stawiają mna produkcję trzody

Odważni, którzy stawiają mna produkcję trzody
Mimo słabej opłacalności tuczu świń właściciele dużych hodowli nie rezygnują z inwestowania w gospodarstwa. Pan Jarosław Wyszyński ze wsi Wojny-Pogorzel na Podlasiu chce powiększyć swoją chlewnię. Liczy na to, że po integracji z Unią Europejską produkcja tuczników bedzie opłacalna, bo po otwarciu granic ceny pasz powinny się obniżyć.

Gospodarstwo pana Jarosława produkuje rocznie 5 tys. tuczników. Hodowla na tak dużą skalę należy w powiecie wysokomazowickim do rzadkości. Większość okolicznych rolników jeżeli nawet inwestuje, to tylko w hodowlę bydła mlecznego. Opłacalność tuczu świń podlega większym wahaniom, ale jak sądzą niektórzy i tu są szanse na zyski.

 - Sądzę, że już jestem przygotowany do tego żeby znaleźć się w Unii. Produkcja na dzień dzisiejszy jest to 130 tys. rok w cyklu zamkniętym. Perspektywicznie chciałbym móc zwiększyć stanowisko porodowe o około 50 loch - mówi pan Jarosław.

Gospodarstwo jest systematycznie powiększane od 6 lat. Hodowca zaczynał od 30 loch. Dobre ceny za żywiec można uzyskać dzięki wysokiej mięsności. Świnie z tej hodowli osiągają średni wynik w granicach 55 proc. Gospodarstwo liczy 65 ha przeznaczonych pod produkcję zbóż. To zbyt mało żeby zapewnić samowystarczalność, dlatego większość pasz trzeba kupić.

Źródło: Agrobiznes, TVP1

Powrót do aktualności