Ceny zbóż, notowania, aktualności

Już od marca producenci jaj nie mogą wyjść na swoje

Już od marca producenci jaj nie mogą wyjść na swoje
Ceny zbytu jaj są niższe od kosztów produkcji i tylko na sprzedaży największych jaj można zarobić, ale tych jest najmniej - około 7 proc. Do reszty trzeba dołożyć. Problem w tym, że właściciele kurników nie mają już z czego dokładać, bo banki nie chcą udzielać im kredytów.

Nadprodukcja jest wciąż ogromna, a nasz rynek rozregulowuje import pikląt i jaj wylęgowych z południa. Są tańsze, dlatego znajdują nabywców, a nasze wylęgarnie nie mają co robić ze swoim towarem. Jaja sprzedają za bezcen lub wyżynają stada.

Drobiarze mają swoją propozycję dla Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz dla ministra rolnictwa - chcą aby firmy, które kupują importowane pisklęta lub jaja wylęgowe, a korzystają z preferencyjnych kredytów, zwróciły to co państwo dopłaciło do ich pożyczek. Zdaniem hodowców dopłatami powinno się wspierać tylko rodzimych producentów.

Średnia cena zbytu jaj to zaledwie 10 gr/sztukę. Nawet przy spadających cenach pasz i sprowadzaniu coraz tańszych opakowań ze wschodu i tak nie uda się zrównoważyć kosztów.

Więcej szczęścia mają teraz producenci drobiu. Brojlery już trzeci tydzień kosztują w skupie około 2,80 zł/kg.

Źródło: TVP1

Powrót do aktualności